Uwaga!
Blog zawiera treści homoseksualne, przemoc oraz wulgaryzmy!
Jeżeli Ci to nie odpowiada, opuść bloga.
Wszystkich innych zapraszam do czytania :)

wtorek, 3 września 2013

"I hate everything about you" Rozdział 23


I kolejna część. ;) Właściwie, co z przykrością stwierdzam, zbliżamy się do końca tego opowiadania. Dziękuję wszystkim komentującym i wszystkim czytającym - jesteście świetni! A tym czytającym, co dzisiaj mają za sobą pierwszy dzień szkoły, życzę samych dobrych godzin i mało upierdliwych nauczycieli. ;p
abunai ^_^

Rozdział 23


Neji potarł czerwone ze zmęczenia oczy. Nieruchome, potężne ciało Madary spoczywało na stole pod białym prześcieradłem podciągniętym aż po pierś. Był blady tak samo jak ta pościel, kredowobiały. Obaj byli. Gdyby położyć ich obok siebie nikt w życiu by nie zgadł, kto tutaj jest w gorszym stanie.
Płyn fizjologiczny powoli sączył się przewodem do żył Madary, a aparatura, która kontrolowała jego stan życiowy cicho szemrała. Madara leżał tak już od kilku godzin, nieprzytomny, od kiedy to Neji uzupełnił mu spory ubytek krwi w organizmie (stracił ponad litr!), zaszył ranę i modlił się, by ta jedna torebka okazała się być wystarczająca. Oczywiście, kiedy tylko Sasza wróciła, mówiąc, że pozostała tylko jedna torebka, Karolina wpadła w szał. Na początku złapała Nejiego za gors koszuli, potrząsnęła z siłą, o jaką nikt nigdy by jej nie podejrzewał i wykrzyczała prosto w twarz, że ma tę krew iść jak najszybciej załatwić, ewentualnie oddać swoją. Alisa szybko ją od Nejiego odciągnęła i oddała w ręce Evy, która wytłumaczyła jej, że jak Neji pójdzie szukać krwi, to nie będzie miał kto zająć się zemdlonym Madarą. Zdenerwowana Karolina chyba uznała, że to wcale niegłupie stanowisko i wybiegła na korytarz szukać ludzi, których mogłaby na takowe poszukiwania wysłać. Szczęśliwie jednak, dzięki niewątpliwym genialnym umiejętnościom Nejiego, ta torebka wystarczyła. No… chyba. Madara nadal leżał nieprzytomny i wyglądało na to, że chyba będzie nieprzytomny jeszcze dłuższy czas.