Uwaga!
Blog zawiera treści homoseksualne, przemoc oraz wulgaryzmy!
Jeżeli Ci to nie odpowiada, opuść bloga.
Wszystkich innych zapraszam do czytania :)

sobota, 29 grudnia 2012

"I hate everything about you" Rozdział 16

Rety, miałam tak zawalony miesiąc, ze nie opublikowałam nic przez prawie miesiąc. Przepraszam Was bardzo, mam nadzieję, ze taka koszmarnie długa przerwa już nigdy się nie zdarzy.
Chwilowo zapraszam jednak do czytania. ^w^

Rozdział 16




- Oszalałeś?! – Itachi zerwał się z miejsca. – Dei, jesteś genialny! – Czarnowłosy chwycił twarz blondyna w dłonie i ucałował go soczyście w czoło. – Za najbliższe fajerwerki płacę ja.
- Serio? – niebieskooki nie dowierzał. Pierwszy raz nie dość, że mu się nie oberwało to jeszcze zebrał podziękowania. O tak, teraz Deidara będzie się napawał swoim geniuszem.
- Zgłoś się do mnie jutro, to dam ci kasę, bo muszę ją dopiero wypłacić, okej? – rzucił czarnooki przez ramię, wybiegając z pokoju. Czym prędzej chciał się znaleźć u siebie, gdzie mógłby spokojnie przejrzeć całą zawartość telefonu.
Nie minęła minuta, a już siedział na swoim łóżku i znów wpisywał to cudowne hasło. Euforia przepełniała go tak bardzo, że trzęsły mu się ręce. Musiał wziąć kilka głębszych wdechów, aby się uspokoić. Tak, teraz się dowie co nieco o Painie.

sobota, 1 grudnia 2012

"I hate everything about you" Rozdział 15

Hej, hej. Nowy rozdział co prawda z tygodniowym poślizgiem, ale zawsze. ;p Troche mi smutno, że pod ostatnim były tylko 3 komcie, ale cóż, mówi się trudno. Może to nie był Wasz najlepszy tydzień, czy coś. XD
Miłego czytania! ^w^

Rozdział 15



Pain zamarł. Itachi widział wyraźnie, jak rudowłosy wstrzymuje oddech, aby po chwili wypuścić ze świstem powietrze. Nagle cały nastrój szlag jasny trafił.
Czarnowłosy odsunął się od mężczyzny i skrzywił się nieznacznie.
- Nie musisz mi odpowiadać tym samym. Przynajmniej jeszcze tego nie oczekuję - stwierdził, na pozór lekkim tonem. Właściwie, to naprawdę nie przejął się reakcją Yahiko. Z jednego, bardzo istotnego powodu. - Zwłaszcza, że wiem, że odwzajemniasz moje uczucia.
- Itachi...

niedziela, 18 listopada 2012

"I hate everything about you" Rozdział 14

I rozdział kolejny! ;) Liczę, że Wam się spodoba, tym bardziej, że jest dłuuugi i, no, myślę, że całkiem ciekawy. ^w^

Rozdział 14


- Sasori, myślisz, że długo jeszcze będzie spał?
- Nie wiem, możliwe.
- Ale on już tak wiele godzin!
- Tak, wiem. Co ja poradzę?
- Ale czy to na pewno normalne?
- Wiele ostatnio przeszedł, więc pewnie tak.
- Sasori... A jeśli on nie żyje?!
- Dei, do jasnej cholery, uspokój się!
- Boże, jaki on jest blady, na pewno nie żyje!
- Przestań krzyczeć! Głowa mnie już boli od tych twoich jęków.
- W łóżku jakoś nie narzekasz!

Głosy stawały się coraz wyraźniejsze i głośniejsze. Zgadzał się z tym spokojniejszym, mniej denerwującym, jego też zaczynała boleć głowa. Chociaż to mogło być przez tę ciągłą utratę przytomności i ogólne osłabienie. Tak naprawdę powód był mu obojętny, chciał tylko ciszy.

niedziela, 11 listopada 2012

"I hate everything about you" Rozdział 13

No i jest  nowa notka. :D Mam nadzieję, że wam się spodoba! ^w^
Kwestię ponownej szablonu wyjaśniłam w poprzednim informacyjnym poście, a Reiciakowej za wykonanie poprzedniego dziękuję jeszcze raz. ;)

Rozdział 13


Itachi śnił.
A przynajmniej miał taką nadzieję.
Bo oto przed nim jawiła się postać blondyna, który z lubością pochłaniał kolejne pączki. A czarnowłosy nie mógł nic z tym zrobić. Ponieważ był związany. Związany, bezbronny i otoczony pączkami, które, pomimo braku oczu, wgapiały się w niego z wyraźną wrogością.
Naruto chwycił kolejną słodką bułkę. Oblizał się lubieżnie, a Itachi z przerażeniem patrzył, jak przysmak zbliża się do ust niebieskookiego. Bo do tej konkretnej bułeczki zapałał nagle nieograniczoną sympatią.
Nie jedź jej, chciał krzyknąć, jednak odkrył, że ma zakneblowane usta. Pączkiem. Prychnął, krztusząc się zawzięcie i wypluwając zawartość ust na podłogę. Spojrzał na przeżutą ciapkę, która smętnie spadła na dywan. To był ten pączek, którego miał właśnie zjeść Naruto! Uchiha podniósł spanikowany wzrok, jednak blondyna już przy nim nie było. Bo oto wlepiał czarne niczym węgiel oczy, w równie czarne oczy swojego brata.

sobota, 10 listopada 2012

Informacja

Jak widzicie, na blogu nastąpiła zmiana szablonu. Wynika to z kilku rzeczy, a mianowicie:
pojawiło się już kilka ocen mojego bloga i zasugerowano mi, żebym zmieniła szablon, ponieważ nie pasuje on do treści. Oczywiście nie mam zamiaru robić tego, co mi każą, ale po chwilowym zastanowieniu stwierdziłam, że faktycznie będę odchodzić od Itachiego w czerwonej sukience.
Historia teraz pisze się jak szalona i niebawem rozpocznę nowy wątek w opowiadaniu. Po wyglądzie bloga już możecie się troszkę domyślić, o co będzie chodziło :P I to jest właśnie drugi powód zmiany szablonu.
Oczywiście Reciakowej wciąż serdecznie dziękuję, ponieważ domyślam się, ile pracy włożyła w stworzenie takiego szablonu. Mam nadzieję, że wciąż będziesz czytać moje opowiadanie ^_^ :P
Dodatkowo moje gg znów jest aktywne. Miałam z nim sporo problemów, ale w końcu się wkurzyłam i przeniosłam konto na AQQ. Na szczęście udało mi się nie stracić numeru i kontaktów XD

Na koniec jeszcze chciałam powiedzieć, że nowy rozdział wstawię najprawdopodobniej w niedzielę, bo mimo że już od jakiegoś czasu jest napisany, to zupełnie nie mam weny, żeby go sprawdzić. Tak więc zaglądajcie tutaj albo jak mówiłam napiszcie do mnie ^^
No to tyle, czas spać :P

niedziela, 4 listopada 2012

"I hate everything about you" Rozdział 12

Heeej, nowy rozdzialik. :> Starałam się wpleść trochę więcej akcji w nim i mam nadzieję, ze nie będziecie mieli mi tego za złe. ^w^
Chwilowo niestety mam małe problem z gg, dlatego nie gniewajcie się, jeżeli nie odpowiedziałam na jakąś wiadomosć. Próbuję je rozwiązać, także mam nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy.

Rozdział 12




Następny tydzień zleciał Itachiemu nie wiadomo kiedy. Był tak zabiegany, że nawet nie miał chwili dla siebie. Zajmował się organizacją w Akatsuki, spotykał się z Sasuke i odwiedzał raz dziennie Paina. Przez to musiał odwołać wszystkich klientów. Teraz to on był szefem i miał do tego prawo. No może z jednym wyjątkiem. Wciąż, chociaż sporadycznie, spotykał się z Kakashim, co było trochę śmieszne, biorąc pod uwagę, że się za niego podawał, ale te spotkania polegały wyłącznie na rozmowach. Żadnego seksu, co długowłosemu jak najbardziej odpowiadało.
Spotkania z Sasuke zaś były wyjątkowo częste. Widzieli się przed jego dyżurem, po nim, a nawet czasami w trakcie, gdy starszy Uchiha był w szpitalu w odwiedzinach. Dowiedział się o bracie bardzo wielu rzeczy. Jak on pamięta stratę rodziny, jak później sobie radził i jak próbował odnaleźć jakiś krewnych. Itachi, będąc wdzięcznym za tę szczerość, zaczął opowiadać o rodzinie. Oczywiście nie napominając, że nazywali się Uchiha, a Hatake.

niedziela, 28 października 2012

"I hate everything about you" Rozdział 11

Cóz, widze, ze poprzedni rozdział nie bardzo przypadł Wam do gustu, a i do tego był raczej krótki, także... tym razem napisałam coś dłuższego i mam nadzieję, ze tym razem spodoba Wam się bardziej! ^w^



Rozdział 11




- Co kurwa?! – Itachi mógł się założyć, że krzyk Deidary słychać było teraz w całym burdelu. Jednak nie zwracał na niego uwagi, tylko jednym susem doskoczył do zlewu, wyławiając nieszczęsny telefon.
- Nie stój tak debilu tylko mi pomóż do cholery! – wrzasnął brunet na otępiałego chłopaka. – Kurwa, jak to nie będzie działać to powiem, że wszystko to twoja wina i ty będziesz miał u niego przejebane!
Blondyn natychmiast zareagował. Momentalnie znalazł się przy długowłosym i bogu ducha winnym telefonie.
- A mogłeś mi kupić ten jogurt – mruknął pod nosem.
- Deidara!

niedziela, 21 października 2012

"I hate everything about you" Rozdział 10

Bardzo przepraszam, że w ubiegłym tygodniu nie pojawił się nowy rozdział! Niestety nie byłam w stanie go dokończyć - miałam koszmarnie zawalony tydzień. Ten teraz też mam, dlatego mimo fajnych planów wstawienie częśći 10. już w piątek, udało mi się to zrobić dopiero dzisiaj.
Nie przedłużam już - zapraszam do czytania i dziękuję za poprzednie komentarze! ^w^




Rozdział 10


Itachi szedł powoli jedną z mniejszych uliczek miasta. Słońce powoli przesuwało się po niebie i teraz wisiało nisko nad szarymi budynkami, zalewając je pomarańczowym światłem. Ludzie wychodzili z domów, kierując swoje kroki do najróżniejszych barów, klubów i innych miejsc rozrywki.
Tego dnia brunet chciał pobyć przez chwilę sam. W ciągu ostatnich dni w jego życiu zapanował wielki chaos. Tajemnice Paina, odnalezienie brata i cały dom na jego głowie, sprawiły, że, jak każdy normalny człowiek, potrzebował chwili wytchnienia i samotności. I dlatego wybrał się na długi spacer do dzielnicy, której nie widział przez kilka długich lat.

niedziela, 7 października 2012

"I hate everything about you" Rozdział 9

 Nowy rozdzialik, zaparszam do czytania. ^w^
I taaak, z tym oddziałem psychiatrycznym to chodzi o próbę samobójczą - ludzi po takiej próbie z reguły umieszcza się na obserwacji na takim właśnie oddziale. ;)

Rozdział 9


- Nie podoba ci się coś? - odburknął cicho Itachi. Miał nadzieję, że Painowi nie wpadnie do głowy jakiś głupi pomysł, który odkryje jego prawdziwe imię i nazwisko. A zwłaszcza nazwisko, przecież Sasuke na pewno by się zorientował, że są spokrewnieni. Nie chciał, by dowiedział się tego w tej chwili i w takich okolicznościach. Miał zamiar najpierw podrzucić mu anonimową wiadomość z informacją, że odnalazł go brat, że jest w pobliżu i chce się z nim spotkać. A może powinien najpierw zaprzyjaźnić się z nim, podając się jako Kakashi, niby to chcąc dowiedzieć się tylko czegoś więcej o stanie zdrowia Paina, a dopiero potem przyznać się kim tak naprawdę jest i jakie jest jego prawdziwe imię?

sobota, 29 września 2012

"I hate everything about you" Rozdział 8


 Straszne urwanie głowy mam w szkole, serio masakra. :"""C Prawie nie mogłam wejść na kompa, a co dopiero na Internet! Ale rozdział już jest, nie przedłużam więc - dziękuję bardzo za Wasze komentarze i zapraszam do czytania! ^w^
No i, tak, jeszcze raz - ten cudowny szablon to ten prezent od Reiciakowej, jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuje! :*
Rozdział 8

Tego dnia, śniadanie nie było dla Itachiego przyjemnym posiłkiem. Każda kolejna osoba, która wchodziła do kuchni, musiała dokładnie wypytać go o to, co się stało z Painem, jak się czuje, czy to coś poważnego, czy wróci, a jeśli tak, to kiedy. A Uchiha, chcąc nie chcąc, musiał im odpowiadać. Wiedział, że i tak nie dadzą mu spokoju i chciał mieć ich jak najszybciej z głowy. Do tego kot Paina, Zetsu, miauczał coraz głośniej dopraszając się o jedzenie. Czarnooki nie miał pojęcia, co takie koty jak on jedzą, stał więc przed otwartą lodówką którąś minutę z kolei i próbował znaleźć coś odpowiedniego. W końcu jego wzrok spoczął na niewielkiej puszce tuńczyka w oleju, którą wyciągnął z radosnym okrzykiem zwycięstwa.
- Ha! Tu cię mam!



niedziela, 23 września 2012

"I hate everything about you" Rozdział 7


Tak jak obiecywałam, wstawiam kolejny rozdział. Bardzo wszytkich przepraszam, że tak późno, ale niestety w ostatnim tygodniu nie miałam ani chwili dla siebie.
Ten rozdział chciałabym zadedykować Reciakowej, jako podziękowanie za cudny prezent jaki mi sprawiła ^^
Myślę, że dziś wieczorem, ew jutro rano, też zobaczycie to cudo *_*
Naprawdę dziękuję Ci serdecznie :* To skarb mieć taką czytelniczkę jak Ty ^^
No a teraz zapraszam już do najnowszego rozdziału =3


Rozdział 7

Gdy tylko znalazł się poza salą, oparł czoło o zimną ścianę i zwiesił ramiona. Miał ochotę się rozpłakać, ale nie, powstrzyma łzy. Powoli zaczynał mieć dość huśtawki nastrojów Paina. Najpierw jest miły i robi nadzieje, żeby potem rzucić nim jak zużytą szmatą. Może i jest dziwką, ale jakąś tam godność jeszcze ma.
Jednak mimo że Itachi starał się wytrzymać, to co wcześniej się stało, zabolało. I to jak cholera. Nim zdążył to zauważyć, jedna łza spłynęła po jego porcelanowym policzku i spadła prosto na zielone linoleum korytarza. Po prostu nie potrafił zrozumieć rudego i jego postępowania. Albo mu się podobał albo nie, krótka piłka. Chyba, że fioletowookiemu podobało się ciągłe ranienie Itachiego i zabawa jego uczuciami.
  

piątek, 14 września 2012

"I hate everything about you" Rozdział 6

Cóz, trochę mało komci było pod poprzednim rozdziałem, więc tak średnio miałam motywację do pisania, więc na nowy rozdział czekaliście ponad tydzień. ^^"" Widzę, że zaglądacie, ale bez komentarzy nie wiem, czy ktoś czyta, czy tylko przypadkiem wejdzie i wyjdzie.
Anonimie: No, tak, taki był trochę zamysł, żeby troche rozluźnić atmosferę, ale to ma również trochę wpływu na fabułe. :> I nooo, chciałabym pisać dłuższe rozdziały chyba, tylko mam trochę tak, ze jak już napisze te 4 strony, to od razu przestaję mieć wenę. Taka blokada, haha. XD

Rozdział 6

Itachi oddychał ciężko, spoglądając na Paina. Fioletowooki nachylał się nad nim, mierząc go wzrokiem. Itachi utonął w fioletowych oczach mężczyzny, jednocześnie drżąc ze strachu. Ich spojrzenia spotkały się, zawiązały się na chwilę i nie chciały odwiązać. Stworzyły supeł. Rudy wyglądał, jakby chciał go uderzyć.
- Masz piegi? - zapytał kompletnie zaskakująco Pain, a Itachiemu głos uwiązł w gardle. Nie potrafił odpowiedzieć, więc jedynie powoli potaknął. Dziwne, że tak nagle zmienił swoje zamiary.

czwartek, 6 września 2012

"I hate everything about you" Rozdział 5

Uch, no i zaczęła się szkoła, a w raz z nią maaasa nauki, wybór tematów maturalnych, przedmiotów. A ja nie wiem, co chcę zdawać i na co iść na studia, ech. :// Macie jakieś pomysły?
Dziekuję Wam bardzo za wszystkie komentarze i zapraszam na kolejną część! ^w^!
abunai


Rozdział 5



- Jezus Maria! – krzyknął Itachi i rzucił się w stronę rudego. – Pain? Co ci, do jasnej cholery, strzeliło do głowy?! Po co te tabletki, po co to wszystko, po co, po co…!
Uchiha stracił panowanie nad sobą, krzyczał na mężczyznę, który z każdą chwilą coraz bardziej bladł i odpływał. Jego piękne fioletowe oczy mętniały, traciły blask, a mlecznoskóry nie wiedział, co powinien zrobić.
- Ty też… - wyszeptał słabo, sinymi ustami. – Ty też się odpierdol.
- Pain? Pain! – Poklepywał go po jakby przezroczystych, pozbawionych koloru policzkach, ale nie doczekał się jakiejś szczególnej reakcji. Płomiennowłosy kaszlnął słabo i zamknął oczy – przerażenie podeszło wtedy kruczowłosemu do gardła i zacisnęło mocno tam swoje palce. Zachciało mu się płakać – czy Pain naprawdę może teraz…?
Wyciągnął słuchawkę z dłoni rudego i szybko wykręcił numer na pogotowie. Ręce tak mu się trzęsły, że udało mu się nacisnąć właściwe przyciski dopiero za drugim razem.



czwartek, 30 sierpnia 2012

"I hate everything about you" Rozdział 4

Ojej, dzięki Wam bardzo za komentarze. :** Niezmiernie cieszy mnie każde słówko od Was i sprawia, że mój wen ciągle stoi przy moim boku i nagania do pisania nowych rozdziałów. ^w^
Zapraszam na rozdział kolejny i liczę na słówko, co o  nim sądzicie!
Pozdrawiam,
abunai niku

Rozdział 4


Itachi miał jeszcze jednego klienta tego dnia, jednak był on na tyle miły, że kruczowłosy nie odczuł aż tak bardzo jego wizyty. Po szybkim prysznicu zamknął się w pokoju i z rumieńcami na policzkach zaczął zastanawiać się, co zrobić, żeby jego plan się powiódł.
Podszedł do półki z książkami i przejechał opuszkami palców po ich grzbietach, ponownie zatrzymując się przy “Alchemiku”. Miał ochotę wziąć tę książkę ze sobą, jako swój amulet na szczęście, po namyśle stwierdził jednak, że nie miałby nawet gdzie jej schować.
Plan, który sobie ułożył, był dosyć skomplikowany i myśl o niektórych rzeczach, do których będzie musiał się posunąć napawała go obrzydzeniem. Nie chciał, żeby dotykał go ktoś inny niż Pain, jednak był dziwką... był przyzwyczajony do dotyku innych rąk. Po prostu potraktuje to jak pracę...

piątek, 24 sierpnia 2012

"I hate everything about you" Rozdział 3

Rety, strasznie Wam dziękuje za tyle przemiłych komentarzy! Kocham Was! :D :***
I jednocześnie chcę bardzo przeprosić, że rozdziału nie było tak długo, wyjechałam na wakacje i jakoś nie miałam czasu, żeby przysiąść do pisania opowiadania. :( Mam nadzieję, że kolejne uda mi się opublikować prędzej. I że nadal będzie tak chętnie komentować. :D
Pozdrawiam i do następnej noci!
abunai niku

Rozdział 3

 

- Ale Pain - zawołał Itachi. - Przecież widzę, że coś zdecydowanie jest nie w porządku. Dlaczego mi po prostu o tym nie powiesz?
Pain nie odezwał się.
- Nie ufasz mi? To o to chodzi, tak? – Brunet nie mógł dłużej powstrzymywać swoich uczuć. - Nie ufasz mi, bo jestem tylko zwykłą dziwką. Bo tylko mnie pieprzysz i pozwalasz mnie pieprzyć innym?
- Nie wiem, jak wysokie musisz mieć mniemanie o sobie, Itachi. Przecież ty jesteś tylko zwykłą kurwą – odpowiedział mu rudy. – Do tego nawet niespecjalnie ekskluzywną. Nie rozumiem, czemu chcesz, żebym traktował cię inaczej.

niedziela, 12 sierpnia 2012

"I hate everything about you" Rozdział 2

Dziękuję wam wszystkim za miłe powitanie mnie i mojego opowiadania PainIta w blogosferze! Naprawdę, nie spodziewałam się od Was az tylu miłych komentarzy, dziękuje Wam wszystkim i każdemu z osobna! :D Postaram się poprawić te błedy, o których wspomnieliście, żeby moje opko czytało się Wam lepiej. ^^
Nie będę już dłużej trzymać was w niepewności, dlatego dodaję drugi rozdzialik!

Rozdział 2

Orochimaru zatoczył się i przeklął pod nosem, ocierając szkarłatne krople krwi, które pojawiły się na jego wardze. Łypnął na Paina wściekle, mierząc go przez chwilę wzrokiem, po czym uśmiechnął się wężowato.
- Ah tak? - zapytał dziwnie syczącym głosem. Itachi przyglądał mu się w zastanowieniu, ale nic nie mówił, tylko obserwował przebieg wydarzeń. - No to dobrze - dodał jeszcze i gdy już miał wyminąć pomarańczowowłosego, zatrzymał się i powiedział mu coś jeszcze na ucho. Coś, co najwyraźniej zirytowało fioletowookiego, gdyż ten wziął zamach w celu uderzenia Orochimaru po raz kolejny, ale jego już nie było, bo szybko poszedł i zniknął.
Pain spojrzał na Itachiego.

środa, 8 sierpnia 2012

"I hate everything about you" Rozdział 1

No i pierwsza nocia z mojego PainIta. :D Tytuł opowiadania pochodzi z piosenki Three Days Grace "I hate everything about you". Mam nadzieję, że Wam się spodoba i że będziecie komentować nowe rozdziały! ^w^

Rozdział 1

 

Słońce chyliło się ku zachodowi, a on siedział na parapecie w swoim małym pokoiku i przyglądał się temu zjawisku z parapetu. Westchnął ciężko, przenosząc spojrzenie na swoje szczupłe, delikatne dłonie. Jak długo już tu był? Nie wiedział. Długo. Sprzedawał swoje ciało jak najtańsza dziwka, ale przecież gdyby nie to, już dawno mógłby nie żyć.
Jego życie było pasmem niepowodzeń. Najpierw stracił całą swoją rodzinę, a później ukochanego brata. Nie miał za co żyć, wylądował na ulicy i to właśnie tam go spotkał. Osobę która z jednej strony go uratowała, a z drugiej pogrążyła w jeszcze większym bagnie. Osobę, która była właścicielem tego burdelu o nazwie Akatsuki.
Jego przemyślenia przerwało pukanie do drzwi. Odwrócił się i nawet nie zdążył odpowiedzieć, kiedy drzwi się otwarły, a do pomieszczenia wszedł obiekt jego myśli.

Ohayou!

Oto przedstawiam mój pierwszy blog o tematyce yaoi.
Na razie będę zamieszczać tu opowiadanie o Painie i Itachim i ich perypetiach. Mam nadzieję, że spodoba wam się ono i zostawicie tutaj też kilka komentarzy. Jestem świadoma tego, że mój styl nie jest najwyższej klasy, ale jak to mówią "trening czyni mistrza". 
A teraz zapraszam już do pierwszego rozdziału. Miłego czytania :)