Uwaga!
Blog zawiera treści homoseksualne, przemoc oraz wulgaryzmy!
Jeżeli Ci to nie odpowiada, opuść bloga.
Wszystkich innych zapraszam do czytania :)

niedziela, 27 października 2013

"I hate everything about you" Rozdział 24

Rozdział w sumie ostatni - został mi tylko jeszcze epilog do napisania i... PI koniec całkowity. :( Mam nadzieję jednak, ze opowiadanie Wam się podobało i mieliście z jego czytania chociaż trochę frajdy. :D
Pozdrawiam!
abunai ^w^




Rozdział 24

Cała szóstka powoli wychodziła z budynku. Na samym początku szedł Kakashi, niechętnie niosąc na rękach nieprzytomnego Naruto. Zaraz za nim sunął Pain, a tuż obok niego kuśtykał Sasuke, podtrzymywany przez brata. Na samym końcu szła Eva i pilnowała, by nikt się nie zgubił. W końcu znaleźli się na podjeździe i podeszli do samochodu.
– Kakashi – zaczęła Eva – mamy tylko jeden samochód, nie zmieścimy się.
Szarowłosy spojrzał na dziewczynę i zamyślił się. To była prawda, w pojeździe było tylko pięć miejsc, a oni nawet nie mogli spróbować wepchnąć się wszyscy, bo mieli trzy ranne osoby. Musiał szybko wymyślić jakiś plan.

wtorek, 3 września 2013

"I hate everything about you" Rozdział 23


I kolejna część. ;) Właściwie, co z przykrością stwierdzam, zbliżamy się do końca tego opowiadania. Dziękuję wszystkim komentującym i wszystkim czytającym - jesteście świetni! A tym czytającym, co dzisiaj mają za sobą pierwszy dzień szkoły, życzę samych dobrych godzin i mało upierdliwych nauczycieli. ;p
abunai ^_^

Rozdział 23


Neji potarł czerwone ze zmęczenia oczy. Nieruchome, potężne ciało Madary spoczywało na stole pod białym prześcieradłem podciągniętym aż po pierś. Był blady tak samo jak ta pościel, kredowobiały. Obaj byli. Gdyby położyć ich obok siebie nikt w życiu by nie zgadł, kto tutaj jest w gorszym stanie.
Płyn fizjologiczny powoli sączył się przewodem do żył Madary, a aparatura, która kontrolowała jego stan życiowy cicho szemrała. Madara leżał tak już od kilku godzin, nieprzytomny, od kiedy to Neji uzupełnił mu spory ubytek krwi w organizmie (stracił ponad litr!), zaszył ranę i modlił się, by ta jedna torebka okazała się być wystarczająca. Oczywiście, kiedy tylko Sasza wróciła, mówiąc, że pozostała tylko jedna torebka, Karolina wpadła w szał. Na początku złapała Nejiego za gors koszuli, potrząsnęła z siłą, o jaką nikt nigdy by jej nie podejrzewał i wykrzyczała prosto w twarz, że ma tę krew iść jak najszybciej załatwić, ewentualnie oddać swoją. Alisa szybko ją od Nejiego odciągnęła i oddała w ręce Evy, która wytłumaczyła jej, że jak Neji pójdzie szukać krwi, to nie będzie miał kto zająć się zemdlonym Madarą. Zdenerwowana Karolina chyba uznała, że to wcale niegłupie stanowisko i wybiegła na korytarz szukać ludzi, których mogłaby na takowe poszukiwania wysłać. Szczęśliwie jednak, dzięki niewątpliwym genialnym umiejętnościom Nejiego, ta torebka wystarczyła. No… chyba. Madara nadal leżał nieprzytomny i wyglądało na to, że chyba będzie nieprzytomny jeszcze dłuższy czas.

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

"I hate everything about you" Rozdział 22

I kolejna część, teraz znacznie szybciej. ;)
abunai ^w^

Rozdział 22


Pain ramieniem ubabranym krwią przesączającą się przez materiał koszuli zamknął drzwi do helikoptera i odwrócił się. Zauważył, że wszyscy stoją sztywno w wąskim przejściu między fotelami (tylko Sasuke opierał się o siedzenie, bo zraniona noga uniemożliwiała mu stanie na baczność), nie ruszają się i gapią na kokpit, jakby znajdowała się tam jakaś zjawa, czy coś równie przerażającego. I znajdowała się, w istocie.
- Mam was, moi drodzy – usłyszeli ton przesycony jakąś złudną, złowrogą słodyczą. Nagato. Czerwone włosy wyraźnie odcinały od przeraźliwie błękitnego nieba z nielicznymi szczytami koron drzew za szybą, na tle której stał. Jedna z dłoni opierała się na zagłówku fotela obitego bordową skórą, w niej trzymał pistolet, drugą trzymał się zagłówka fotela stojącego obok. Na nim siedział pilot, który aktualnie podrywał helikopter do góry, przełączając kontrolki i ciągnąc za ster. Po kilkunastu sekundach milczenia las znajdował się już pod nimi, śmigła huczały tak głośno, że czuli ten głos nie tylko w uszach, ale jakby rezonował na całe ich ciała.
- Ale jak to? Jakim cudem ty tutaj jesteś, Nagato?! – wrzasnął Pain, przekrzykując rumor.

piątek, 26 lipca 2013

"I hate everything about you" Rozdział 21

Przez zawirowania ze studiami nie miałam zbytnio czasu na pisanie, przepraszam, bo wiem, że czekaliście. Mam nadzieję, że teraz, już po złożeniu dokumentow (na 4 kierunki, bo nie umiałam się poki co zdecydować XD) z publikowaniem pójdzie mi lepiej.
Miłego czytania!
abunai ^w^

Rozdział 21

Itachi spojrzał na Madarę z zaciętym wyrazem twarzy. Nagle wpadł mu do głowy cudowny, w jego mniemaniu, plan. Musi się udać. Było to dosyć ryzykowne, ale…
- Czy mógłbym prosić o broń? – spytał kruczoczarnowłosy spokojnym i opanowanym tonem.
- A szto wam nużna? – odpowiedział Madara, patrząc podejrzliwie na swojego siostrzeńca.
- Zgadzam się wstąpić do mafii. Ale mam parę warunków – powiedział Itachi, rozglądając się po zebranych.
- Szto? – Szef mafii uniósł brwi do góry i wyłożył się wygodniej na swoim szezlongu.
- Chcę zabić Yahiko – wydusił, uważając na to, by nie zdradzić swojego zdenerwowania. – Potrzebna mi do tego broń. Jednakże chciałbym zostać z nim sam. Ewentualnie ty, wuju – to słowo z trudem przeszło mu przez gardło – i Sasuke. Reszta ma wyjść.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

"I hate everything about you" Rozdział 20



Przepraszam za tak długi brak jakiegokolwiek odzewu. Rozdział był napisany już jakiś czas temu, niestety z powodu zamotania około- i pomaturalnego nie byłam w stanie go sprawdzić i wstawić na bloga. Zamieszanie i nawał nauki miałam ogromny, bo wzięłam sobie na rozszerzeniu chyba wszystko, co możliwe - z tego tylko względu, że nie wiem, na co chcę iść na studia. XD Tak że zakres miałam od rozszerzonego polskiego po rozszerzoną fizykę, czy angielski. Kwestia jak je napisałam pozostaje jednak tajemnicą jeszcze przez niecały miesiąc, a potem czekają  mnie nieprzespane noce z rekrutacją pt.:"Na co złożyć papiery". 
W każdym razie - mam nadzieję, że ten rozdział, po taaaak długiej przerwie Wam się spodoba. ;*
abunai ^w^
PS Przypisów niestety cała masa - myślę, że nie opłaca się zjeżdżać po tłumaczenie dla każdego słówka, tylko ewentualnie po tłumaczenie sięgnąć po przeczytaniu rozdziału. Niestety nie umiem na blogu zrobić przypisów po najechaniu na wyraz...



Rozdział 20


W pierwszej chwili odczuł niewyobrażalną ulgę. Rudowłosy żył! Nic mu nikt nie zrobił, a przynajmniej nic, co można by było zarejestrować na pierwszy rzut oka. Kakashi miał racje. Żył! Znaczy...żyje, dopóki Itachi nie dorwie go w swoje łapy!
Nagle... Coś w nim po prostu pękło. 
- Ty idioto! - wrzasnął. I rzuciłby się na fiołkowookiego, gdyby nie to, że ktoś błyskawicznie chwycił go za ręce, uniemożliwiając mu to. - Ty tępy idioto! TY! Cholerny DEBILU! Ty... Ty...
-Dwużopnyj karakan[1]? - podsunął mu usłużnie Madara, który obserwował wybuch złości czarnowłosego z widocznym zainteresowaniem. 
- DUPNY KARAKANIE! - skorzystał nieumiejętnie Itachi, nie mając właściwie pojęcia, co to wyrażenie miało oznaczać. - Ja... Zabiję cię, imbecylu! Zamorduję! WYBEBESZĘ! Bo nie mogłeś mi wszystkiego powiedzieć, nie?! I musiałeś kretyńsko polecieć do Orochimaru! CZY TY WIESZ, PRZEZ CO JA PRZESZEDŁEM?! Myślałem, że cię tam zabili! Że już cię nie zobaczę! Co to za debilne intrygi! Do jasnej cholery, no wezmę i cię po prostu uduszę! - wrzeszczał ile sił w płucach, wyrzucając z siebie wszystkie emocje. 

niedziela, 17 marca 2013

"I hate everything about you" Rozdział 19

No, to, khm, nowa notka po kolejnej dziko długiej przerwie. ^^"
Miłego czytania mimo wszystko i dzięęęęki bardzo za komentarze. Bardzo miło mi przeczytać, że się Wam podoba. <3

Rozdział 19


Sasuke patrzył na niego z małym przerażeniem widocznym w jego czarnych jak smoła oczach. Bał się, że będzie mu kazał zabić brata, którego przecież całkiem niedawno odzyskał. Lub w ogóle, będzie musiał kogokolwiek zabić. A to było sprzeczne z jego powołaniem, miał ratować życia, a nie je odbierać.
- Ostatnio skazalie mnje, że mam rak pieczeni.
Itachi spojrzał na swojego brata mając nadzieję, że ten w jakiś cudowny, niewerbalny sposób, przekaże mu, co też takiego ma szef mafii. Pieczeń z raka? Nie ma jej z kim zjeść czy potrzebuje pomocy w przyrządzeniu?
Niestety, po minie Sasuke zrozumiał, że on też nie ma pojęcia o czym mówi Madara. Ten przeklęty rosyjski!
- Pieczeni? - spytał zdziwiony Sasuke. - Ja kucharzem nie jestem, przykro mi.
- Nie, nie, nie żarkoje! Rak pieczeni, ty nie wiesz co to jest?

poniedziałek, 4 lutego 2013

"I hate everything about you" Rozdział 18


Po tych poprzednich długich odstępach z pewnością nie spodziewaliście się kolejnego rozdziału tak wcześnie. Ale jest. :D Mam nadzieję, ze Wam się spodoba, bo trochę się nad nim nasiedziałam z pewnego technicznego powodu - języka obcego, którego jest w rozdziale sporo. Fakt jest taki, że aktualnie w szkole mam niemiecki i angielski, a ten jezyk, którego w rozdziale jest najwięcej, tylko kiedyś dawno temu. Mam nadzieję jednak, że wielu błędów tam nie ma. xD
Wszystkie obcojęzyczne zwroty są przetłumaczone pod tekstem rozdziału - jak ktoś chce wiedzieć, co oznaczają, może zjechać tam i przeczytać znaczenie.
Miłego czytania,
abunai ^w^

Rozdział 18


- Sasuke… - szepnął Itachi w stronę brata. – Hej, Sasuke…
Brak reakcji ze strony młodszego sprowokował długowłosego do ukradkowego kopnięcia go. Tym razem zadziałało natychmiastowo.
- Ała! Czego chcesz? – warknął urażony.
- Bo ja… - zaczął niemrawo – chciałem cię przeprosić.
Mina Sasuke wyrażała ni mniej ni więcej żeby się wypchał ze swoimi przeprosinami. Ale starszy Uchiha postanowił się nie poddawać. Nie po to ledwo odzyskał brata, żeby teraz go stracić, do cholery!
- Sasuke, proszę posłuchaj mnie. Ja…
- Teraz ci się zebrało na przeprosiny? – krótkowłosy nie dał mu dokończyć. – Nie mogłeś mi od razu powiedzieć, tylko teraz jak jesteśmy w łapach jakiejś pieprzonej mafii?